piątek, 4 października 2013

Ursa z Połoniny/Ursa Maior

Pierwsze piwo z Bieszczadzkiej Wytwórni Piwa Ursa Maior. Jest to nie tylko browar, lecz mnoga ilość przedsięwzięć wokół Domu Wielkiej Niedźwiedzicy zlokalizowanej w miejscowości Uherce Mineralne. Po więcej zapraszam Was na stronę Ursa Maior . Jest tam wiele informacji na temat czym zajmował się będzie Dom Wielkiej Niedźwiedzicy. Ale my skupmy się na samym browarze. Szefową jak i główną piwowarką jest Agnieszka Łopata czyli popularna Piwowarka Aga. O jakość piw nie mamy co się martwić. 
Dodam jeszcze, że współzałożycielami projektu są Janusz Demkowicz oraz Andrzej Czech. Od samego początku pojawienia się informacji o Ursa Maior, byliśmy informowani o pracach nad browarem, a niedawno ukazała się informacja o pierwszym warzeniu piwa, a potem niespodzianka, gdyż film nagrywany był już jakiś czas temu i oświadczenie, że piwo trafiło już do butelki i uderza w Polskę. Co więcej drugie piwo, RoyZbawiony (Hefeweizen) również już trafiło do sprzedaży. Cieszy mnie, że powstał kolejny browar rzemieślniczy i będzie warzył miejmy nadzieję ciekawe piwa. A więc pierwsze piwo to Ursa z Połoniny uwarzone w stylu American Amber Ale. Tak o nazwie jak i etykiecie piszą założyciele Ursa Maior: " Inspiracją do grafiki były bieszczadzkie połoniny, w ich najpiękniejszej, jesiennej odsłonie, która czasowo zbiega się z premierą piwa. Centralną postacią jest kultowy jeleń Filip, król połoniny Wetlińskiej, który właśnie rozpoczął coroczne obchody święta rykowiska". Piwa jak na razie są niepasteryzowane, nie mam informacji czy w przyszłości ma się to zmienić. Co do etykiety jeszcze ma swój styl, mi się podoba, zawarto w niej informacje na temat ekstraktu (12,7% wag.), zawartości alkoholu, rekomendowaną temperaturę spożycia oraz z jakimi potrawami łączyć dane piwo. Jak dla mnie dużym minusem jest skład piwa (woda, słód, chmiel, drożdże). Może wynika to z dopracowywania przez Agnieszkę receptur. Oby w przyszłości pojawiła się informacja jakich słodów, chmielu oraz drożdży użyto. Na plus też wskazać trzeba dedykowany kapsel. Całość prezentuje się bardzo dobrze. A więc zaczynam degustację pierwszego piwa z Ursa Maior w czwartek 03.10.2013. Kolejna data, którą muszę zapamiętać. Piana prezentuje się obficie, drobne i średnie pęcherzyki. W zapachu nuty słodowe, karmelowe, toffi, lekko wyczuwalny chmiel . Tutaj spodziewałem się większego aromatu chmielowego a otrzymałem cukierki toffi. Jest DMS ale tragedii nie ma. W smaku goryczka średnia, niezalegająca, nuty karmelowe, toffi, dobre podbicie słodowe, czuć, że piwo ma ciało. Podczas degustacji karmel utrzymuje się a kontruje mu goryczka. Jest to bardzo ciekawe piwo, no ale oczekiwałem więcej po chmielach. American Amber Ale jak nazwa wskazuje powinien cechować się większymi nutami pochodzącymi od amerykańskich odmian chmielu. Umnie jak by były przytłumione przez karmel, a może ja już jestem tak zboczony, że liczę na przechmielenie ;) Podsumowując, brawo, brawo, brawo. Poprawne bardzo dobre i ciekawe piwo. Będę się przyglądał temu projektowi z uwagą.
Ocena:
opakowanie 4/5
piana 2/3
zapach 3/5
smak 28/37
Ocena ogólna 37/50pkt (no Panowie brawo)

Ursa Maior www.ursamaior.pl
IBU ???
ABV 5%

5 komentarzy:

  1. O! Czy my piliśmy to samo piwo?
    W moim nie czułem wiele poza chmielem. W zapachu amerykańskochmielowy standard - cytrus z szyszką. DMSu niet. To dobrze. Toffi i karmelu też niet - to akurat szkoda.
    W smaku podobnie - niewiele poza chmielami. Chmiele IMO mocniej wyczuwalne niż w Amber Boyu.
    Przy czym mi to piwo z Połoniny wydawało się strasznie... no nie wiem, bezcielesne? Wodniste? Jednowymiarowe? Jakby ta goryczka nie była równoważona. Jakbym pił mocno goryczkową i aromatyczną wodę. Podobny efekt miałem np. z King of Hop. Jakby to była jakaś dziesiątka, a nie prawie trzynastka.
    A to wszystko mimo picia w nieco wyższej temperaturze (około 10-12 stopni), przy której słodowa baza powinna być jeszcze bardziej wyczuwalna.

    Tym niemniej piwo fajne. Nie urwało mi czterech liter, ale piłem z przyjemnością. Oczekiwałbym więcej ciała, ale i tak jest całkiem przyjemnie. Do powtórki jak nic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, bo mam odczucia podobne, jak anonimowy kolega wyżej. Śledząc dyskusję na browar.bizie można mieć wręcz wrażenie, że obecnie jest w obiegu kilka różnych warek, które smakują zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze swojej wersji butelkowej nie otworzyłem. Jak otworze podzielę się z wami wrażeniami i porównam to z oceną Łukasza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z kolei potwierdzam DMS i, na początku, paskudny zapach starej i brudnej szmaty. Na szczęście po kilku minutach się ulotnił :) został DMS.
    Kolor piękny, piana na początku rewelacyjna drobnopęcherzykowa, szybko niestety zrobiły sie duże bąble, po 10 min został wieniec i poprzerywany kożuch na środku pokala.
    Wysycenie małe, wg mnie na plus (nie bąbelkuje jak oranżada).
    Karmel? nie zauważyłem.
    Brakuje chmielu, zarówno na aromat jak i na smak, goryczka świetna ale nic więcej w tym piwie nie ma. Piłem butelkowe z datą do 25.10.2013.

    OdpowiedzUsuń
  5. gorszego szajsu nie piłem

    OdpowiedzUsuń