Ostatnio zacząłem zastanawiać się czy warto jest kupować wszystkie piwa, które zobaczy się na sklepowej półce. Czy nie lepiej (jak się je zobaczy) najpierw o nim poczytać czy. Do przemyśleń zainspirował mnie ostatni zakup zrobiony w Intermarche, gdzie na półce wśród piw stało sobie piwo
w stylu Weissbier.
Jako wielbiciel tego stylu od razu je zakupiłem, mimo że cena trochę odstraszała – powyżej 5 zł z VAT. Przed Wami piwo z browaru Licher warzone pod nadzorem mnichów z klasztoru Ettal – Benediktiner Weissbier. Piwo zawiera 12,5 ekstraktu i 5,4% objętości alkoholu.
Nadszedł czas na otwarcie i przelanie do szkła. Uzyskałem bardzo wysoką piane (nalewane było na 3 razy), jasną, drobnopęcheżykową, która powoli opada pozostając z nami do końca. Niestety minusem z mojej strony było nieodpowiednie szkło, za co przepraszam, ale nie miałem go (odpowiedniego szkła) pod ręką. Zapach bardzo delikatny jak na pszenice, bez wyraźnych akcentów. Wyczuwalny młody banan oraz goździk i nic więcej – gdzie są cytrusy! W smaku również bez szału. Na pierwszym planie mamy goździk i drożdże (jak lubię goździk tak tutaj był przytłaczający), lekko cytrusowe. W ogóle nie doszukałem się banana. Jakaś dziwna ta pszenica. Nawet w ciepły dzień by mnie ten smak przeszkadzał.
Ocena:
Opakowanie - 3/5
Piana - 3/3
Zapach - 2/5
Smak - 23/37
Ocena ogólna: 31/50 (dobre i smaczne). Mimo mojego ww. opisu piwo zdobyło dość wysoką ocenę końcową. Dlaczego ? Bo to piwo ma potencjał, a mnie widocznie trafił się jakiś felerny egzemplarz. Więcej cytrusów
i banana, mniej przytłaczającego goździka i piwo było by smaczniejsze
i bardziej orzeźwiające.
A wracając do moich rozmyślań nad tym czy warto kupować wszystko co się nowe pojawi, to jednak lepiej poczytać o nim, a dopiero później kupić - jak piwo ma potencjał oczywiście :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz