Wróciłem
z urlopu i w domu czekała na mnie miła niespodzianka w postaci paczki. Po
otwarciu okazało się, że paczka została wysłana z Browaru Olimp i zawierała
piwo w stylu Polskie IPA – Prometeusz. Tutaj podziękowania dla Marcina
Ostajewskiego za prezent bo pewnie trudno mnie by było go zdobyć, mimo wady
którą posiada (o tym za chwilę). Oprócz
piwa, paczka zawierała pismo przewodnie i mam nadzieje, że Marcinowi uda się to
co jest praktycznie niemożliwe – dostępność piwa
w Koszalinie.
Wróćmy
jednak do samego piwa. Już na wstępie wiedzieliśmy, że piwo będzie zawierało
wadę, która ostatnio dotyka nasze browary kontraktowe. Liczyłem na lekki
diacetyl i rzeczywiście taki był, ale o tym za chwilę. Ekstrakt początkowy – 14,1%
wag., alkohol 5,5% obj., IBU: 64.
Po
nalaniu ukazuję nam się średniej budowy piana, drobnopęcherzykowata i
średniopęcherzykowata, utrzymuję się długo, opada do cienkiej warstwy tuż przy
powierzchni piwa. Zapach, no właśnie tutaj wyczuwalny wyraźny diacetyl, poza tym
karmel, ogólnie zapach przypomina karmelki.
W smaku troszeczkę lepiej, podstawa słodowa,
lekki diacetyl plus karmel daje posmak cukierka. Goryczka dosyć wyraźna
lekko ściągająca ale przyjemna. Oznak DMS i alkoholi wyższych nie wyczułem ale
mogę się nie znać.
Ocena:
Opakowanie
– 3/5
Piana –
2/3
Zapach
– 1/5
Smak –
22/37
Ocena
ogólna: 28/50 (zimne smakuje, ale wolę ciepłą herbatkę). Nie należy ukrywać, że
piwo ma wadę, która zaniża bardzo ocenę. Mimo tego piwo ma potencjał by stać się
bardzo dobrym piwem i że warto stawiać na rodzimy chmiel. Czekam na zapowiadaną
drugą warkę, która ma być już bez wady w postaci diacetylu jak i z mocniejszym
aromatem chmielowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz