poniedziałek, 5 listopada 2012

Konfrontacja #10 - Kolaboranci, czyli Browar Widawa & Browar Kopyra, Kangaroo

[Łukasz]

Przed wyjściem na premierę AleBrowar w Białogardzie, miałem okazję spróbować kolejne piwo duetu Wojtka Frączyka i Kopyra. Kangaroo czyli Australian Amber Ale Single Hop Galaxy to coś nowego w moim menu. Piwo zostało uwarzone z użyciem chmielu australijskiego Galaxy z jeden prostej przyczyny, cały chmiel amerykański się skończył w tym roku. Nowe zbiory już za nami, już nie długo powinny pokazać się na rynku europejskim. Bardzo podoba mi się etykieta stylizowana na ryciny aborygenów z głębią galaktyki z kosmosu. Chmiel Galaxy produkowany jest od 1994 roku przez spółkę Hop Products Australia w ich ogrodzie chmielowym w Rostrevor w północno-wschodniej Wiktorii. Obecnie uprawiany jest właśnie tam oraz na Tasmanii. Nalewam kangura, piana uformowała się piękna, puszysta. W zapachu mocno wyczuwalny chmiel, nuty owocowe brzoskwini. Smak to mocny atak goryczki w połączeniu z nutami chmielowymi i karmelowymi. Wyczuwalne również owoce tropikalne. Jak dla mnie chmiel Galaxy wykorzystany jako single hop w piwie, nie do końca mnie przekonuje. Piwo jest bardzo pijalne, lecz brakuje mu tego efektu dopełniającego. Kolejny raz pyszne piwo powstało w Chrząstawie Małej, polecam!!!
Ocena:
opakowanie 4/5
cena 1/3
piana 2/2
zapach 5/5
smak 29/35
Ocena ogólna 41/50pkt (ułłłaaaa cała skrzynka)

[Tomasz]
 
Dzięki pomysłowości, różnorodności i możliwości zakupu ich piw, Browar Widawa stał się jednym z moich ulubionych browarów w Polsce. Dziś mam dla Was opis piwa, które swoją premierę miało 13 października, tak, tak mowa tutaj o piwie w stylu Australian Amber Ale. Przed Wami Browar Widawa & Browar Kopyra i ich piwo (receptura: Tomasz Kopyra) Kangaroo. Ekstrakt 12,5% wag, zawartość alkoholu 5% obj., a na dodatek chmielone jedynie odmianą australijskiego chmielu – Galaxy

Opakowanie – naprawdę kawał dobrej roboty. Kangur przyciąga wzrok, coś w nim jest takiego hipnotyzującego. Na wielki plus podanie całego składu. Znalazłem również jedną literówkę, a mianowicie brak jednej litery: „chronić prze światłem”. Minus za biały kapsel i (stwierdzone po wypiciu piwa) dlaczego nie w butelce 0,5 litra ? – 4/5
Cena – według paragonu jaki otrzymałem wraz z zakupem piwa to koszt wyniósł 6,50 zł z VAT – 1/3
Piana – niska, gęsta, nie jest śnieżnobiała. Powoli opada aż do pierścienia, który zostaje z nami do końca, oblepia szkło – 2/2
Zapach – początek to wielkie bum w moje nozdrza ! Jak ja kocham zapach chmielu, później łagodnieje pozwalając wypłynąć innym aromatom. I tak wyczuwamy przyjemny biszkopt,
oraz owoce – brzoskwinia
5/5
Smak – tutaj drugi cios, tym razem w moje podniebienie. Uderzenie karmelu w połączeniu z ziołowo – żywiczną mocną goryczką powaliło mnie na łopatki. Piwo dość pijalne, przy średniowysokim wysyceniu wprost idealne aż chcę się jeszcze i jeszcze (i stąd minus przy opakowaniu) – 31/35
Ocena ogólna: 43/50 (ułłłaaaa cała skrzynka). Co tu dużo pisać. Ukłony dla Tomka i Wojtka za tak genialne piwo. Teraz się zastanawiam czy te trzy butelki, które mam dla znajomych i brata do nich dotrą. Mogę napisać jeszcze, że z dumą będę nosił koszulkę z Kangurem na piersi :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz