wtorek, 31 lipca 2012

Książęce Czerwony Lager,Ciemne Łagodne,Złote Pszeniczne/Kompania Piwowarska

Kompania Piwowarska chyba zapomina, że zajmuje się produkcją piwa a nie produkcją reklamową. Na papierze wszystko wyglądało ładnie i zachęcająco, a wyszło jak zawsze, ale po kolei:
Czerwony Lager poszedł na pierwszy ogień. Po nalaniu ukazuje się nam czerwonawa barwa piwa, z dość dobrą, lecz szybko opadającą pianą. Zapach słodowy, słodkawy nie robi wrażenia i nie pachnie obiecująco. Przechodząc do walorów smakowych mogę napisać tylko, że jest jakiś słód, jest jakaś goryczka i tyle. Czerwony Lager to piwo nijakie, ogólnie dla mnie bezsensu.
Ocena:
opakowanie 4/5
piana 1/2
cena 2/3
zapach 2/5
smak 10/35
Ocena ogólna 19/50pkt (jak nie ma nic innego, a pić się chce)
Ciemne Łagodne spodobało mi się od razu, gdy pojawiła się notka na stronie KP. I jak mam to powiedzieć no chyba nie jest źle. Piana ubita, mocna, lecz szybko znika. Zapach miłe nuty kawowe, lekka czekolada. Tu mogło by być troszkę lepiej. W smaku (a piłem to piwo i z butelki jak i z nalewaka) wieje jak dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Kawowy posmak, łączy się z leciutką nutką czekoladową i przechodzi w dobrze zbilansowaną goryczkę. Zasmakowało mi, ale chyba nie tak abym je miał w lodówce, bardziej na szybkie piwo "u Darka" jak będzie zimne.
Ocena:
opakowanie 4/5
piana 1/2
cena 2/3
zapach 3/5
smak 26/35
Ocena ogólna 36/50pkt (no Panowie brawo)
I na koniec Złote Pszeniczne. Jedno z najgorszych piw jakie miałem okazje pić w życiu. Nie wiem co miał na myśli Browarnik z KP, który warzył to piwo, ale to nie jest piwo i to poza tym nie jest piwo pszeniczne. Lekkie cytrusy i biszkopt to wszystko. Przykro mi ale jest....
Ocena:
opakowanie 4/5
piana 1/2
cena 2/3
zapach 1/5
smak 2/35
Ocena ogólna 10/50pkt (nie trać kasy, pij mleko będziesz wielki)

poniedziałek, 9 lipca 2012

Małe testowanie - Browar Kormoran, Śliwka w Piwie

Jako jedni z ostatnich, dzięki uprzejmości Browaru Kormoran, mamy możliwość porównania dwóch piw o tym samym smaku ale, do których użyto dwóch całkowicie innych soków. Chodzi oczywiście o śliwkę w piwie. 
Opakowanie zbiorcze oceniłbym na maksymalną ilość punktów. Ładne drewniane opakowanie, dwa piwa oraz dedykowane szkło umiliło moje serce. Ale czas przejść do rzeczy, czyli oceny
i porównania piw. Na pierwszy ogień poszła Śliwka w Piwie w starej wersji, gdzie użyto soku z owoców śliwki Węgierki Łowickiej, Węgierki Zwykłej oraz Mirabelki.
Pierwszą rzeczą na jaką zwracam uwagę po otwarciu piwa to zapach z butelki. Tutaj wydawał mnie się nijaki, bez wyrazu, po przelaniu wyraźnie czuć śliwkę w połączeniu z piwem. Piana wysoka, gęsta, dosyć szybko opada oblepiając szkło.W smaku nie za słodkie, wręcz idealne, małe nasycenie sprawia, że piwo piję się przyjemnie, ewidentnie na pierwszym planie czuć śliwki, gdzie na początku są przyjemne aby końcówka przepełniła się cierpkością. Tak jakby sok wyciskany był z przejrzałych śliwek.
Opakowanie – 5/5
Cena – 3/3 (w sklepie ok 5 zł – 2/3)
Piana – 2/2
Zapach – 3/5
Smak – 20/35
Ocena ogólna: 33/50 (32/50) (dobre i smaczne).

Do drugiego piwa dodano „ciekawej próbki soku śliwkowego”. Czy była ciekawsza od poprzedniej ?O tym poniżej.
Tak samo jak w poprzedniej wersji zapach z butelki mnie nie zachwycił, mało wyraźny, bez dominujących nut. Po przelaniu dopada nas orzeźwiająca świeża śliwka. Piana wysoka, zbita, opada dosyć szybko oblepiając szkło. W smaku dosyć przyjemne. Jak już zwrócono uwagę, przypomina nieco wino musujące i muszę się
z tym zgodzić. Świeża śliwka, przyjemne orzeźwienie w ustach
i odpowiednie nasycenie, co jakiś czas dochodzą mnie nuty bazowe piwa, jednak tego jest zbyt mało.
Opakowanie – 5/5
Cena – 3/3 (sklep 2/3)
Piana – 2/2
Zapach – 3/5
Smak – 25/35
Ocena ogólna: 38/50 (37/50) (no Panowie brawo).
Podsumowanie: Jestem bardzo zadowolony, że mogłem spróbować tych piw, bo normalnie za smakowymi w takim wydaniu nie przepadam. Spodziewałem się słodkości, a otrzymałem całkiem dwa różne piwa z naturalnym smakiem. Nowa wersja Śliwki w Piwie okazała się lepsza, a to ze względu na świeżość i przyjemność
z picia. Jeżeli jednak ktoś nie przepada za szampanem i woli nie za słodką śliwkę to z przyjemnością napiję się wersji standardowej.