wtorek, 11 grudnia 2012

Rauchbock Grand Champion 2012/Bracki Browar Zamkowy

Tegoroczny Grand Champion Birofilia 2012 został uwarzony przez Andrzeja Milera. Jest to piwo w stylu Rauchbock. Byłem ciekawy tego piwa, gdyż wygrało ono konkurs na Birofiliach, może nie do końca przez wyśmienity smak, ale przez poziom trudności jaki Andrzej Miler włożył w uwarzenie tego piwa. Nie mówię, że wersja konkursowa nie smakowała wyśmienicie. Wszyscy wiemy jak trudno jest odwzorować wersję domową, która często ma ok 20L, przy wersji w wielkim browarze, która w tym roku wynosiła 500 hektolitrów. Grand Champion jaki by nie był, czekam na niego już drugi rok 6 grudnia. Było kilka zgrzytów dotyczących premiery, nie chcę o tym pisać, każdy zorientowany wie o co chodzi. Ale wydaje mi się, że przynajmniej my blogerzy powinniśmy uszanować premierę. Dedykowany snifter to strzał w 10!!! Jest po prostu genialny. Cały zestaw sami przyznajcie wygląda super. Po nalaniu piana jest średnia i szybko opada. Zapach to lekkie nuty dymione, słodowe oraz karmelowe. Powinno być dużo lepiej. W smaku gorzkie nuty suszonych owoców, wyczuwalny słód, który bardzo miło komponuje się. Czuć trochę moc tego piwa (ABV 6,5%). Za mało jest nut dymionych przez co piwo nie robi, aż tak dużego wrażenia jakie powinno. Goryczka pochodząca z chmielu spełnia swoją rolę bardzo dobrze. W posmaku wyczuwalne nuty paleniska, dymu. Podsumowując Grand Champion to piwo, które będę polecał każdemu, czy będzie to Rauchbock, Kölsch, Imperial India Pale Ale czy Jasne Lekkie. Jak pokazuje przykład Andrzeja Milera, nie trzeba długo warzyć w zaciszu domowym aby wygrać największy konkurs piw domowych w Polsce.
Ocena:
opakowanie 5/5
cena 2/3
piana 1/2
zapach 3/5
smak 26/35
Ocena ogólna 37/50pkt (no Panowie brawo)

Festiwal Birofilia www.festiwal-birofilia.pl
IBU ???
ABV 6,5%






4 komentarze:

  1. No właśnie. Wszyscy mają te fajne sniftery, a u mnie w Almie nie było... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. W Katowicach w Almie dzisiaj po Rauchbocku a tym bardziej snifterach ni widu ni słychu.

    OdpowiedzUsuń
  3. W Szczecinie też zmasowany atak był. A co do piwa to mi mocno zawiewało suszonymi/wędzonymi śliwkami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wam powiem, że w maju spotkałem się w knajpie w Żarach z GCH 2011. Właścicielka była bardzo zdziwiona, że poznałem to piwo, bo dla niej to był jakiś kosmos, który wcisnął jej przedstawiciel. Uświadomiłem jej, że piwo jest już po terminie ważności...

    OdpowiedzUsuń