środa, 16 stycznia 2013

Flying Dog - In-Heat Wheat


Za oknem zima jak się patrzy, śnieg leży, mróz trzyma, i w takich momentach chcę mnie się lata. A jak lato to od razu mam na myśli piwo, które ugasi pragnienie. A jaki styl się do tego nadaje ? Oczywiście Hefe-Weizen (przynajmniej dla mnie).  Nie będzie to żadna Polska pszenica, ani Niemiecka. Tym razem sięgnąłem po piwo zza oceanu aby sprawdzić czy potrafią sprostać zadaniu. Na ogień poszło piwo z browaru Flying Dog, a dokładnie In-Heat Wheat .




Piwo bardzo się stara sprostać zadaniu, jednak już po nalaniu zdobyło pierwszy ale za to wielki minus. Brak piany !! Wróćmy jeszcze do opakowania. Ja tam lubię wyzywające etykiety, a ta mnie się bardzo podoba. Wracamy do piwa. Zapach bardzo przyjemny, mocno cytrusowy, lekko wyczuwalne goździki poza tym kwaskowo-drożdżowe. W smaku jest przyjemnie choć nie jest to coś co ja chcę aby było w Hefe-Weizenach. Dominują nuty słodowe, cytrusy, brak goździka i banana, za to posmaki drożdżowe i lekka dość przyjemna goryczka.

Ocena: 
Opakowanie – 5/5 
Piana – 1/3 
Zapach – 3/5 
Smak – 25/37 
Ocena ogólna: 34/50 (dobre i smaczne).

Podsumowanie. Piwo jest dosyć pijalne, smaczne ale bez szału, ot tak na ciepłe dni można wypić i ugasić pragnienie. Daleko mu do niemieckich pszeniczniaków ale wydaję mnie się, że piwowar z Flying Doga chciał pokazać, że z pszenicą można zrobić coś więcej, tylko ciekawe co ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz