Czekałem na to piwo jak na szóstkę w
totolotka. Urbock czyli koźlak dymiony. Prezencja jak zwykle na 5. Po
otwarciu przenosimy się dosłownie do wędzarni i to w ostatnim stadium
wędzenia. Piwo dla jednych smakuje jak woda ze ścierki, którą przemywa
się podłogę (Rob) , dla innych smakuje za każdym łykiem jak kąsek
wędzonego boczusiu (Ja). Piwo bardzo ciężkie w smaku, nie każdy temu
podoła.
Ocena:
opakowanie 5/5
cena 2/3
piana 1/2
zapach 4/5
smak
27/35
Ocena ogólna 39/50pkt (no Panowie brawo)
(Archiwum Piwomani)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz