Namysłów Białe Pszeniczne, trzecie piwo w ofercie tego browaru. Pamiętacie takie czasy, kiedy na rynku nie było AleBrowaru, Pinty, Artezana, Pracowni Piwa?? Co ja mówię, nie było wysypu piw amerykańskich, angielskich, włoskich itd, a szczytem piwnych doznań był Paulaner i Guinness?? Ja pamiętam takie czasy i to jest nieodległa przeszłość, dwa trzy lata temu, szczególnie w naszym rodzinnym Białogardzie, to co się działo na półce każdego sklepu, było odzwierciedleniem trendów piwnych panujących w naszym kraju.
Miło wraca się do czasów z przed naszego bloga, do czasów kiedy ważniejsze było wypicie piwa z kolegami lub bratem niż zagłębianie się w to co się piło i czy czasami nie pijemy metali ciężkich, skunksa, DMS itd. Nie mówię tutaj, że te czasy były dobre, nie były też złe, my doskonale wiedzieliśmy co pijemy, że nie są to piwa światowe, super smaczne. Lecz kto z nas nie pił szybkich koncercików lub nie kupował zgrzewki piwa za dzisiejszą cenę piw, które oceniamy na blogach? Lubiliśmy eksperymentować z piwami, jakie one nie były, u nas na każdą nowość zarzucaliśmy sieć czy to na działce, za garażami czy na przystanku. Tak tak, nie multitap czy inne do tego przystosowane miejsce, lecz właśnie ustronna "miejscówka". I tak właśnie w pewny ciepły dzień udając się do zwykłego osiedlowego sklepiku, natknęliśmy się na piwo Namysłów Niepasteryzowane w puszce. Termin ważności 58 dni (butelkowa wersja, którą już piłem parę dni przed ruszeniem bloga 28 dni). I dla mnie jak i dla moich współtowarzyszy piwnej dyskusji piwo to zrobiło ogromne wrażenie. Było treściwe, inne od wszystkich, w ciągu weekendu wykupiliśmy cały zapas ze sklepu (ok 10 puszek). Jak się później dowiedzieliśmy piwo zostało sprowadzone do sklepu niemalże na siłę, pod wpływem hurtownika. Pomimo tego, iż cały zapas został wykupiony, nigdy już nie powróciło na półki, gdyż było nieznane i jak to Pani powiedziała w sklepie: nie sprzeda się. Hymmm, ciężko mi to wytłumaczyć, ale OK. Więc udając się na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa do namiotu Browaru Namysłów, nie spodziewałam się pytania od Pana siedzącego jako jedyny w tym namiocie (był ogromny) pytania właśnie o Niepasteryzowane 28 dniowe. Jako, że kupowałem Białe Pszeniczne na potrzeby bloga, uświadomiłem Pana, że kiedyś to piwo mi bardzo smakowało, teraz do niego nie wrócę, bo nie mam na to piwnego czasu. Jak usłyszałem informację, że Namysłów uwarzył, belgijskie piwo pszeniczne, odnosząc się do Witbira, byłem ciekaw efektów. Piana po nalaniu do szkła formuje się drobnopęcherzykowa, zwarta, ubita. W zapachu wyczuwalna kolendra, cytrusy, lekko kwaskowy zapach pochodzący od drożdży. Tutaj już wiedziałem, że szału nie będzie. Smak to nuty cytrusowe i co mnie zaskoczyło mocny biszkopt. Kolendry jak by za dużo, wysycenie na dużym poziomie. W posmaku wyczujemy lekkie nuty kwaskowe, a później wszystko delikatnie ginie i staje się biszkoptowe. Ja nie wiem, czy coś było nie tak, ale czułem się w pewnym momencie jak bym pił Wiedeńskiego Lagera. Od biedy piwo ugasi pragnienie w ciepłe dni, lecz większa ilość może spowodować kumulowanie się gazów w naszym ciele. Plus za odwagę i chęci, aby uwarzyć coś innego...
Ocena:
opakowanie 4/5
piana 3/3
zapach 2/5
smak 20/37
Ocena ogólna 29/50pkt (zimne smakuje, ale wolę ciepłą herbatkę)
Browar Namysłów www.namyslow.com.pl
IBU ???
ABV 5,0%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz