Jak ten czas szybko płynie, można by powiedzieć. Dokładnie tydzień temu odbyła się premiera nowego piwa z Brovarni Gdańsk - AIPA receptury Michała Saksa, którego darzę dużym szacunkiem za to, co robi dla piwowarstwa w Polsce.
Kiedy dowiedziałem się, że AIPA ponownie zostanie uwarzona ucieszyłem się i wiedziałem, że tym razem na premierze muszę się pojawić. Jako, że specyfika mojej pracy nie pozwala mnie na bycie wszędzie, gdzie dzieje się coś ciekawego postanowiłem walczyć o swoje i udało mnie się, ze stratą jednego dnia na żądanie udać się do Gdańska na premierę nowego piwa.
W Brovarni Gdańsk pojawiliśmy się (oprócz mnie była
również moja żona, szwagier i przyjaciele rodziny) lekko po godzinie 18:00.
Przy barze czekała już gromada spragnionych wrażeń piwoszy z Browarnikiem Tomkiem
i piwowarem z Browaru Piwna na czele. Później dołączył Bartek z Małe Piwko Blog
i Marcin z piwnyturysta.
Pierwszym piwem jakie zamówiłem było oczywiście
Dymione Marcowe.
Jako wielbiciel piw dymionych byłem lekko rozczarowany, aczkolwiek piwo było wyśmienite. W zapachu słód wędzony wyczuwalny, na początku delikatny, później coraz mocniejszy. W smaku mamy bazę słodową, z przyjemną jak
dla mnie za bardzo stonowaną wędzonką. No ale to piwo nie jest dla mnie, tylko
dla klientów Brovarni, którzy szukają dopiero wrażeń związanych z piwem. Piwo
jest smaczne i aż prosi się
o zakupienie kolejnego. Jednak nie było na to czasu bo wybiła 19:00
i nadszedł czas premiery piwa, na które wszyscy czekali.
o zakupienie kolejnego. Jednak nie było na to czasu bo wybiła 19:00
i nadszedł czas premiery piwa, na które wszyscy czekali.
Najpierw wystąpił Michał, który w kilku dosłownie
słowach opowiedział co nieco o nowym piwie i o chmielach jakie zostały użyte,
nie przeciągał długo bo widział te spragnione twarze przybyłych osób.
Odbyło
się tradycyjne odbicie beczki i tradycyjnie pierwsza beczka była darmowa dla
klientów co jest miłym akcentem. Jako jeden z pierwszych otrzymałem możliwość
spróbowania nowego piwa i ... zakochałem się
w zapachu.
w zapachu.
Zapach jest rewelacyjny, potężne cytrusy, żywica, sosna. Na początku
tylko siedziałem i wąchałem i mógłbym tak wąchać do końca dnia ale trzeba było spróbować piwa. No i tutaj wielbiciele mocnej goryczki będą zawiedzeni. Piwo
jest stonowane, co nie oznacza, że goryczki wcale nie ma. Jest i robi to w ten
sposób, że czujemy ją w całych ustach. Może piwo nie orzeźwia tak jak
poprzednia edycja ale po każdym łyku chciało się jeszcze, a jak się skończyło
to brało się kolejne. Patrząc na klientów lokalu niektórzy byli zadowoleni z
piwa inni po posmakowaniu próbki zamawiali pszeniczne i na nic zdawały się piękne
oczy kelnerek, inni, tak jak i ja zamawiali AIPA. W rozmowie z Michałem, który
znalazł chwilę czasu dowiedziałem się
dlaczego goryczka jest stonowana i tak samo jak przy Dymionym tak samo tutaj
musiał celować w inny target i powiem, że mu się udało. Do domu oczywiście zakupiłem sobie wersję w
litrowej butelce, która kosztowała jedynie 29 zł z VAT.
Jeżeli miał bym oceniać piwa, to Dymione Marcowe oceniłbym
na 38/50 (no Panowie brawo), a AIPA na 41/50 (ułłłaaaa cała skrzynka).
Na koniec, dzięki uprzejmości Michała, udało się
zwiedzić warzelnie w Brovarni Gdańsk.
Wyjazd uznać zatem można za udany. Kolejny raz nie
zawiodłem się na piwach uwarzonych przez Michała. Jeżeli jeszcze nie
próbowaliście jego piw, to czym prędzej udajcie się do Gdańska bo warto.
Ktoś tu o mnie wspomniał, jak miło :)
OdpowiedzUsuńAleż proszę ;)
Usuń